Brass: Lancashire – starszy brat świetnej gry!
- Metryczka
- Lancashire – gra warta świeczki? – recenzja Łucza
- Brass, dwa, trzy – ale czy potrzebnie? – opinia Teosa
- Brass, tym razem nie w sam raz!* – opinia Pauliny
- Film na YouTube
- Podsumowanie i Ocena Bestii
- Galeria zdjęć
Metryczka
Informacje BoardGameGeek | |
---|---|
![]() | |
Tytuł angielski (rok wydania) | Brass: Lancashire (2007) |
Złożoność gry | Medium Heavy [3.86] |
Ranking BGG (ocena) | 19 [8.19] |
Liczba graczy | 2-4 |
Czas gry: ok. 60-120 minut – zależne od liczby graczy
Wydawca: PHALANX
Instrukcja pdf (PL) – skrót zasad w wersji PL
Gra warta świeczki? – recenzja Łucza
Kampania crowfoundingowa, która miała na celu odświeżenie klasycznej gry Brass okazała się dużym sukcesem. Jej owocem były dwie gry – Brass Birmingham, którego omawialiśmy TUTAJ oraz Brass Lancashaire, do którego zasiedliśmy w pewien listopadowy wtorek. Na starcie musimy sobie powiedzieć, że troszkę źle podeszliśmy do kolejności ogrywania gier – to Lancashire powinno wylądować na naszym stole pierwsze, a póżniej powinniśmy się zająć Birmingham. Jeśli dopiero odkrywacie te gry, zachęcamy właśnie do takiej kolejności ogrywania – sprawi Wam więcej przyjemnośći.

Dlaczego ta kolejność jest tak istotna? Ano Brass Lancashire jest bardziej wierny swojemu pierwowzorowi. Oddaje dużo lepiej oryginalnego ducha gry, razem z jego niedociągnięciami i pewnymi brakami. Brass Birmingham stanowi odświeżenie tytułu – wprowadzono w nim nowe mechaniki, nowe budynki oraz zrezygnowano z pewnych rozwiązań, dzięki czemu gra bardziej przypomina współczesne gry planszowe.
Ogólne zasady gry w obu tytułach są bardzo podobne – wcielamy się w rolę potentata industrialnego, którego zadaniem jest jak najskuteczniejsze rozwinięcie swojej sieci przedsiębiorstw. Czas mamy znów ograniczony do dwóch er – kanałowej oraz kolejowej. Nie spotkamy części budynków (garncarnia, browar) jednak dostajemy możliwość budowania stoczni oraz portów, które pozwalają nam na handel zamorski.
Handel to aspekt, który różni się najbardziej – w Lancashire możemy sprzedać towary w nieobróconym porcie (sprzedaż powoduje jego obrót) lub przy pomocy handlu zamorskiego, który przedstawiony jest przy pomocy toru oraz kafli – odkryty kafel powoduje poruszenie pionka na torze handlu – jeśli osiągnie X nie mamy możliwości sprzedaży ani my, ani nasi przeciwnicy, aż do zakończenia ery.

Delikatnej zmianie uległa również akcja pożyczki – tym razem możemy zdecydować, na jaką wartość (10, 20 lub 30 funtów) zaciągamy dług, a im więcej pieniędzy pobierzemy, tym niżej spadamy na torze dochodu – niby zmiana kosmetyczna, a daje ciekawe możliwości.
Muszę przyznać, że obie gry niezwykle mi się podobają – bardzo lubię do nich wracać oraz zarażać nimi innych graczy. Niestety, suche porównanie dwóch tytułów wypada na korzyść Brass Birmingham. Bardziej podobają mi się rozwiązania, które zostały zaadaptowane właśnie w tej „białej” wersji. Co nie zmienia fakty, że Brass dalej jest wysoko na mojej prywatnej liście gier i jeśli ktoś powie „Hey, zagramy w Lancashire” ja bez wahania powiem „OCZYWIŚCIE!” 😉

Ocena Łucza – 8,5/10
Brass, dwa, trzy – ale czy potrzebnie? – opinia Teosa
W 2018 roku na świat przyszły bliźniaki Brass – Lancashire i Birmingham. Chociaż na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, to jednak po chwili obserwacji można zauważyć różnice. Lancashire to ten spokojniejszy brat, stosujący się literalnie do zasad wpojonych przez rodzinę. Birmingham jest trochę bardziej indywidualny -przez swoją energię i charyzmę zawsze był tym lepszym, „popularnym” dzieciakiem. Tia, niby oboje kochani przez rodziców i szanowani przez nauczycieli, ale koledzy woleli bawić się z BB…
Nie sposób ocenić Brass Lancashire stroniąc od porównań z Brassem Birmingham. Jest to wręcz zupełnie zasadne, bo oba tytułu pokrywają się mechanicznie w 90% (dobra, wymyśliłem tą liczbę, ale wiecie, o co chodzi 😉 ). BL to odświeżona wersja starego, tradycyjnego Brassa, bez ciekawych twistów, które wprowadzono w Birmingham. Nadal świetna, ciężka, z doskonale przeliczoną ekonomią gra. Ale też gra, w której ilość i jakość komponentów nie usprawiedliwia jej zawyżonej ceny. Wąskie pudło, brak wypraski – ubolewałem nad tym przy BB i trudno, żebym nie wspomniał o tym przy BL.

Wracając, mechanicznie bez zarzutu. Ale. Wiedząc, że Brass Birmingham oferuje większą regrywalność (dwa warianty mapy, losowe przydzielane rynki zbytu) po co sięgać po Lancashire? Po pierwszej grze w BB byłem zachwycony jej ciężkim, brudnym, industrialnym klimatem – tutaj tego brakuje. Być może to przez kolorystykę planszy, a być może przez uproszczone względem BB zasady… To bez większego znaczenia. Brass Lancashire to dobra gra, ale Birmingham jest lepsze pod tyloma małymi (lecz jednak) względami, że nie widzę sensu grania w BL, gdy można rozłożyć na stole BB. Podobnie nie rozumiem posiadania w kolekcji obydwu tytułów, tym bardziej, że cena tego nieimponujących rozmiarów pudełka jest w mojej ocenie zaporowa.
Ocena Teosa – 7,5/10 (za drogo!)
Brass, tym razem nie w sam raz!* – opinia Pauliny
Zasadniczym błędem, który popełniliśmy było zagranie w serię Brass w odwrotnej kolejności. Grając wpierw w Birmingham, a dopiero dużo później w Lancashire sprawiliśmy, że ta druga zdawała się bardzo uboga. Moim zdaniem Birmingham ma o wiele więcej do zaoferowania, a rozgrywka jest przyjemna i ciekawa. Lancashire może i jest kompletną i ciekawą grą, jednak posiadanie obu tytułów w kolekcji zdaje się być bezsensowne, chyba że, trzymamy ją na półce dla samego faktu posiadania. Trudno będzie nie ocenić jej przez pryzmat Birmingham, jednak postaram się to zrobić.

Ocena Pauliny – 6,5/10
*tytuł nawiązuje do mojej opinii w recenzji Brass Birmingham 😊
Film na YouTube
Poniżej znajdziecie video, na którym prezentujemy zasady, rozgrywamy pełną partię w czteroosobowym składzie (pozdro Kula!) oraz oceniamy rozgrywkę – zachęcamy do zrobienia sobie herbatki i odpalenia filmu 😉
Podsumowanie i ocena Bestii
Gra Brass Lacashire jest bardzo podobna do Brassa Birmingham, jednak różnice pomiędzy nimi sprawiają, że Bestie zgodnie stwierdziły wyższość „białej” wersji nad „czarną”. Po Brassie Lancashire nadal możecie spodziewać się dobrego wysiłku intelektualnego, jednak bardziej polecamy Wam Birmingham – odświeżony Brass to dobry Brass 😉

Ocena Planszowych Bestii – 7,5/10
Galeria
Więcej industrialnych perełek (poza Bytomiem oczywiście <3 ) znajdziecie TUTAJ!